Doula to wykształcona i
doświadczona również w swoim macierzyństwie kobieta, zapewniająca ciągłe
niemedyczne, fizyczne, emocjonalne i informacyjne wsparcie dla matki i
rodziny na czas ciąży, porodu i po porodzie.
Pojęcie
to rozszerzyli amerykańscy lekarze i badacze Marshall Klaus i John
Kennel obejmując nim wsparcie w czasie porodu. Badając w latach 70-tych w
Gwatemali wpływ porodu na więź matki z dzieckiem po porodzie
przypadkiem odkryli, że duży wpływ na samopoczucie po porodzie i
tworzenie się głębszej więzi między matką a dzieckiem miała życzliwa
obecność osoby ankietującej obecnej przez cały czas porodu. Skupili się
na badaniach nad wpływem ciągłego wsparcia w okresie porodu*. Wyniki
były jednoznaczne. Kobiety rodzące z kimś, w kim miały ciągłe oparcie i
pomoc, rodziły szybciej, rzadziej sięgały po znieczulenia
farmakologiczne, rzadziej dochodziło do porodu indukowanego i
zakończonego kleszczowo lub cięciem cesarskim.
John Kennel i Marshall Klaus razem z Phyllis Klaus, Penny Simkin i Annie
Kennedy powołali w 1992r do życia stowarzyszenie DONA (Doulas of North
America) organizację zrzeszającą i szkolącą doule. Kilka lat póżniej
zaczęły powstawać pierwsze organizacje zrzeszające doule w państwach
europejskich, które połączyły się w sieć European Doula Network. W
2011r. 18 przeszkolonych polskich doul założyło Stowarzyszenie DOULA w
Polsce, które rok później stało się częścią i partnerem EDN.
Podsumowanie z 2012r. zebranych badań opublikowane w Cochrane
Library (bazie danych medycyny opartej na dowodach) dotyczące ciągłego
wsparcia kobiet w porodzie:
"Ciągłe wsparcie w porodzie zwiększa szansę na
fizjologiczny/spontaniczny poród siłami natury, nie szkodzi, a kobiety
są bardziej zadowolone.
Przez długie wieki to kobiety pomagały przy porodzie i wspierały
rodzące. Jednak w dzisiejszych czasach, jako że coraz więcej kobiet
rodzi w szpitalach raczej niż w domach, ciągłość wsparcia w porodzie
przestała być normą i zdarza się nieczęsto. To może przyczyniać się do
dehumanizacji doświadczeń porodowych wielu kobiet.
Współczesna opieka lekarzy-położników poddaje kobiety rutynowym
interwencjom, które mogą niekorzystnie wpływać na postęp porodu.
Wsparcie w porodzie może obejmować wsparcie emocjonalne i informacyjne,
niesienie ulgi i orędownictwo. Może to wzmagać naturalne procesy
porodowe, jak również wpływać korzystnie na poczucie kontroli i
kompetencji u kobiety, tym samym zmniejszając liczbę potrzebnych
interwencji.
Przegląd obejmuje 23 badania (dane z 22) z 15 krajów, w sumie ponad 15
tysięcy kobiet w bardzo różnej sytuacji i rozmaitych środowiskach.
Wsparcie w porodzie zapewnione było albo przez personel szpitala
(pielęgniarki i położne), albo przez kobiety, które nie były zatrudnione
w szpitalu i nie były osobami bliskimi rodzących (doule bądź kobiety po
bardzo podstawowych szkoleniach), albo osoby wybrane przez rodzącą
(mąż/partner, matka bądź przyjaciółka).
Kobiety, które otrzymały ciągłe wsparcie, miały większe szanse na
fizjologiczny poród, bez konieczności cięcia cesarskiego, użycia vacuum
czy kleszczy. W dodatku rodzące z tej grupy rzadziej korzystały ze
znieczulania lekami, częściej były zadowolone i miały nieco krótsze
porody. Ich dzieci miały większe szanse na wyższą punktację w skali
Apgar (po 5 minutach). Nie stwierdzono żadnych efektów negatywnych.
Podsumowując stwierdzamy, że wszystkie kobiety powinny mieć ciągłe
wsparcie w porodzie. Wsparcie osoby, której jedynym celem jest
udzielanie go, nienależącej do grona bliskich rodzącej, osoby, która
jest w tym doświadczona i która przeszła przynajmniej podstawowe
szkolenie, wydaje się być najskuteczniejsze. W porównaniu z brakiem
osoby towarzyszącej, wsparcie wybranej spośród bliskich osób (członka
rodziny czy przyjaciółki) zwiększa zadowolenie kobiety z doświadczenia
porodu." *
*) J Obstet Gynecol. 1999
May;180(5):1054-9.A comparison of intermittent and continuous support
during labor: a meta-analysis. Scott KD, Berkowitz G, Klaus M.
*) http://summaries.cochrane.org/CD003766/continuous-support-for-women-during-childbirth
(za Stowarzyszenie DOULA w Polsce)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz